PRZEWAGA OUTSOURCINGU

Outsourcing jest dość nowym zjawiskiem w polskiej gospodarce. Na czym on tak naprawdę polega i dlaczego rozwiązania z nim związane można uznać za kluczowe dla niemal wszystkich przedsiębiorstw?

 

Outsourcing jest dość nowym zjawiskiem w polskiej gospodarce. Na czym on tak naprawdę polega i dlaczego rozwiązania z nim związane można uznać za kluczowe dla niemal wszystkich przedsiębiorstw?

Outsourcing w dużym skrócie polega na tym, że część obowiązków organizacji przejmują firmy zewnętrzne, specjalizujące się w określonej dziedzinie. Najczęstszym przypadkiem tego zjawiska ekonomicznego w Polsce wydają się usługi prawne. Prawnicy, jako wykształceni ludzie, znający swoją wartość nie należą do najtańszych korporacyjnych pracowników. Dla firmy, która na co dzień nie ma zbyt wiele do czynienia z dziedziną prawa, nie opłaca się zwyczajnie zatrudniać prawnika na etat, bo wiąże się to ze zbyt dużymi kosztami w stosunku do realnych wpływów. Jakie więc firmy stosują rozwiązania? Podpisują umowę o współpracy z kancelarią adwokacką, radcowską, czy biurem prawnym. Mają przez to prawnika na zawołanie, a odpadają im koszty związane z ZUS-ami itp. Czyli reasumując - korzyść mają w tym obie strony. Firma - bo oszczędza, kancelaria - bo nie jest ograniczona działalnością na rzecz jednego podmiotu.

Coraz częściej zaczyna się mówić w ogólnopolskich mediach związanych z ekonomią o zastosowaniach outsourcingu w innych działach strukturalnych przedsiębiorstw. W pierwszej kolejności wymieniane są dwa: księgowość i marketing. Z wiadomych powodów skupię się w tym artykule na tej drugiej dziedzinie.

Bardzo często pada w mediach, na konferencjach prasowych, prywatnych rozmowach hasło „kryzys”, „recesja”, „załamanie rynku”. Wówczas w oczach wielu przedsiębiorców pojawia się strach, myśli o redukcjach etatów, zaniechaniu inwestycji itp. Czy jest to słuszne, czy nie? Załóżmy, że nie wiadomo (choć - moim zdaniem - nie ma się czego bać). Nierzadko pierwszą myślą właścicieli i prezesów firm są cięcia budżetów na marketing i powiązaną z nim reklamę. W niektórych firmach (znam kilka takich) dochodzi do tego, że w działach marketingu zatrudnionych jest klika osób przywiązanych etatami, które w rzeczywistości nic nie robią, bo nie mają za co, czyli otrzymują wynagrodzenie za mądre wydawanie pieniędzy, a fizycznie nimi nie dysponują. Po co więc taką farsę ciągnąć?

Poniżej przedstawię kilka powodów, dla których warto się zastanowić czy nie zrezygnować z działu marketingu w firmie na rzecz partnera z zewnątrz. Dla równowagi (i z rzetelności) wymienię także zagrożenia z tym związane.

 

Oszczędności finansowe

Po pierwsze i najważniejsze - zatrudniając zewnętrzną firmę do obsługi marketingowej, oszczędzamy. Oszczędzamy na pensjach. Oszczędzamy na ZUS-ie. Oszczędzamy na negocjacjach (jeżeli umiemy negocjować). Te same działania, które wykonywał dla nas dział marketingu, mogą wykonywać specjaliści z zewnątrz, a podpisane z nimi umowy mogą być gwarantem dobrze wykonanej roboty.

 

Motywacja

Bardzo często się zdarza, że pracownicy związani przez wiele lat z firmą wypalają się. Otrzymują co miesiąc taką samą (podobną) pensję, tracąc przez to motywację lub czujność rynkową. W przypadku firmy zewnętrznej tego problemu nie ma. Jeżeli nie spełni ona pokładanych w niej nadziei, po prostu zrywa się z nią współpracę.

 

Sezonowość

Działalność wielu przedsiębiorstw powiązana jest z okresami intensywnej i mniej intensywnej pracy. Jest czas, gdy jest tyle pracy, że nie ma czasu przysłowiowej taczki załadować, ale są także okresy, gdy zwyczajnie jest zastój i nie ma roboty praktycznie dla nikogo. Czy nie lepiej w takiej sytuacji na ten bardziej zapracowany czas zatrudnić „pracowników”, a zrezygnować z nich, gdy stają się dla nas niepotrzebnym kosztem, bo nie mają co robić?

 

Bezpieczeństwo

Współpracując z firmą zewnętrzną, nie jesteśmy związani z kodeksem pracy, odprawami, itp. Wszystko zależy od podpisanej pomiędzy firmami umowy. Można ją podpisać na konkretną kampanię, poszczególne usługi (obsługa ATL, BTL, PR) albo na stałą obsługę uzależnioną od zapotrzebowania. Tego typu umowa może oczywiście zawierać punkty mówiące o efektywności współpracy. W przypadku pracowników etatowych jest to niezwykle trudne.

 

Elastyczność

Wiele małych i średnich przedsiębiorstw twierdzi, że dział marketingu jest zbyt dużym kosztem wobec ich potrzeb. Przeważnie mają oni rację. Gdyby jednak korzystali z zewnętrznego działu tylko wtedy, gdy tego potrzebują, to byłoby to na pewno dodatkową możliwością do planowania rozwoju firmy. Nawet w przypadku jednoosobowych firm taka współpraca jest uzasadniona, szczególnie w okresie rozruchu przedsiębiorstwa.

 

Rzetelność i weryfikacja

Wybór pracownika do działu marketingu weryfikuje CV i rozmowa kwalifikacyjna. Wybór firmy zewnętrznej weryfikuje rynek, który jest przecież dla przedsiębiorcy kluczowy. Chyba żaden rozsądny prezes czy właściciel firmy nie zatrudni na istotnym stanowisku nieudolnego znajomego (w instytucjach państwowych wygląda to trochę inaczej). W przypadku przedsiębiorstw outsourcingowych zawsze możemy zobaczyć jakiego typu realizacje mają na koncie i jak to wyglądało w kontekście nie ilości pracy, a jej konkretnych efektów.

 

Były plusy, teraz trochę o minusach.

Czas

Zdarza się, że firmy zewnętrzne mają zbyt duży nakład obowiązków wobec innych podmiotów, przez co może się okazać, że nie są w stanie zareagować dynamicznie na wszystkie nasze potrzeby. Może się więc okazać, że nie będziemy mieli od ręki tego, czego wymagamy.

 

Nieodpowiedni partner

Jak powszechnie wiadomo, nikt nie jest we wszystkim najlepszy. Każda firma outsourcingowa ma swoje mocne i słabe strony. Może się przykładowo okazać, że zatrudnimy przedsiębiorstwo zewnętrzne do obsługi PR-owej, a ona przykładowo specjalizuje się bardziej w badaniach rynku, czy też strategiach długoterminowych.

Więcej minusów podawać nie chcę, bo musiałbym to robić na siłę. Mam nadzieję, że wyjaśniłem mniej więcej zagadnienie outsourcingu w kontekście marketingu. Nieśmiało na koniec dodam, że Marketing Regionalny Wysocki&Kurzyna został stworzony po to, aby współpracować w tym ciekawym segmencie z każdym podmiotem, który się do nas zwróci, do czego oczywiście zachęcam.

 

Mateusz Wysocki

Marketingregionalny.pl

+48 500 084 504